Rodzinna wycieczka w Dolomity z namiotem dachowym Yakima SkyRise na samochodzie
Kto nie marzył o domku na drzewie? Żeby móc wspiąć się na jego szczyt i podziwiać świat z góry. Właśnie coś z takiego dziecięcego marzenia zostało w naszych dorosłych głowach i nie dawało spokoju. Co najbardziej przybliża nas do jego spełnienia, jednocześnie zapewniając możliwość zwiedzania świata? Tak jest – samochodowy namiot dachowy.
Odkrywcy Taurus z dom.w.plecaku radzą jak zwiedzać świat razem z dzieckiem.
Hej, z tej strony Asia, Radek i Ida Szałańscy, czyli twórcy instagramowego konta dom.w.plecaku. Jako para od ponad 11 lat wspólnie przemierzamy drogi, bezdroża, szlaki górskie i akweny wodne. Kiedyś autostopem, dzisiaj trochę inaczej, bo z trzylatką pod pachą. Jednak wciąż entuzjastycznie podchodzimy do poznawania świata. Wytrwale pokazujemy, że podróżowanie z dzieckiem jest możliwe, a świat nadal stoi otworem, mimo powiększającej się rodziny.
Nasza trójka ma na koncie kilkadziesiąt górskich szczytów, 10 odwiedzonych krajów, wyjazdy osobówką, pod namiot czy kamperem. Staramy się nie nudzić i próbować nowych rzeczy. Także tym razem nie mogło być inaczej. Na nasz główny wyjazd, 2-tygodniowy urlop podczas nauczycielskich wakacji Asi, obraliśmy Włochy. A w zasadzie Dolomity i okolice. Plan był prosty – jedziemy w tempie naszej córki do Włoch, chodzimy po górach, kąpiemy się w jeziorach i morzu, objadamy pizzą i wracamy do domu, naładowani pozytywną energią.
Plan podróży dopełniła idea spania w samochodowym namiocie dachowym Yakima SkyRise podczas całego naszego wyjazdu.
Nasz entuzjazm podzielił nasz Partner, czyli firma Taurus, która jest producentem i dystrybutorem przeróżnych sprzętów przydatnych w podróży, które pomogą zmienić Twój samochód w wóz przygotowany na każdą ewentualność. Boxy dachowe, bagażniki rowerowe, namioty dachowe, rowery oraz inne akcesoria ułatwiające eksplorowanie świata – to wszystko znajdziesz w Taurus. Nie pozostało nic innego, jak spakować się i ruszyć w podróż.
Nasza trasa wyglądała jak poniżej:
- Wrocław -> Schwandorf. świetna opcja na postój – wodny plac zabaw na świeżym powietrzu Erlebnispark Wasser-Fisch-Natur
- Highline179, czyli jeden z największych w Europie wiszących mostów w stylu tybetańskim wśród gór Tyrolu
- Jezioro Garda (Torbole)
- Limone Sul Garda - cytrynowe miasto nad Gardą)
- Wenecja
- Murano i Burano -> kąpiel w morzu w okolicach Ca’Savio
- Lago di Santa Croce
- Cortina d’Ampezzo
- Cinque Torri
- Tre Cime di Lavaredo
- Schwandorf -> Wrocław
Naszym lokum podczas wyjazdu był namiot Yakima Skyrise Medium. Rozkładany w kilka minut, banalny w obsłudze i niezawodny w różnych warunkach pogodowych domek. Powierzchnia do spania po rozłożeniu wynosi 243x142, co zapewnia komfortowy wypoczynek dla trzech dorosłych osób. Dla naszej trójki 2+1 miejsca było od groma i pozwala to nawet zaryzykować stwierdzenie, że rodzinka 2+2 też mogłaby wygodnie spędzić noc w tym namiocie. Trzeba jednak uważać na to, ile zje się pizzy podczas włoskich wakacji, bo Skyrise wytrzymuje 272 kg obciążenia;)
A propos kilogramów – namiot nie obciąża wybitnie samochodu, bo sam waży 52 kg, co pozytywnie wpływa na komfort jazdy. Aby jednak utrzymać rozsądne koszty paliwa, ze względu na mało opływowy kształt konstrukcji, warto zachować odpowiednią i bezpieczną prędkość. My trzymaliśmy się około 110 km/h.
Teraz kilka słów o użytkowaniu
namiotu dachowego Yakima SkyRise. Jego gotowość do spania to około
5 minut. Radosław sam był w stanie bezproblemowo rozłożyć i
złożyć namiot, więc jest to robota naprawdę dla jednej osoby.
Spoglądając na przebieg podróży można zauważyć, że nasz domek
był testowany w różnych warunkach. Chłodne noce nad rzeką,
wietrzna Garda, piekielnie gorąca Wenecja i jej okolice, a także
górskie zimne noce wraz z oberwaniem chmury. Nic nie było w stanie
zaskoczyć SkyRise’a.
Świetnie rozwiązany system wentylacji pozwala na zachowanie komfortu cieplnego nawet przy bardzo wysokich temperaturach.
Kilkoma suwakami można zamienić wnętrze w szczelną sypialnię, kiedy potrzebujemy zatrzymać więcej ciepła w środku podczas górskich eskapad. I najważniejsze – tropik jest naprawdę mocny – nie ruszyły go nawet nawałnice w Dolomitach.
Co ważne, samochodem nie rusza się na boki podczas spania, ponieważ drabinka, po której wchodzi się do namiotu jest solidnym punktem podparcia, który zwiększa stabilność całej konstrukcji. Podczas jazdy także nie odczuliśmy żadnych turbulencji, nawet podczas wietrznej aury. Jednak zawsze zalecamy jazdę dopasowaną do panujących warunków atmosferycznych.
Megafajny jest też fakt, że pościel można zostawić w środku i po prostu złożyć namiot, a nasze kołderki i podusie oszczędzą miejsce w samochodzie, a po rozłożeniu będą czekały na nas już gotowe. No bo przecież miło jest przespać się swoich pieleszach, będąc 1500 km od swojego pokoju, prawda?
O czym, naszym zdaniem, warto pamiętać podczas podróży z namiotem dachowym? Podróżując, zwłaszcza z dzieckiem, warto mieć coś, co pozwoli nam spędzić czas na zewnątrz nawet podczas deszczu. Zatem polecamy wyposażyć się w dedykowany przedsionek lub tarpa, dzięki któremu można stworzyć daszek nad przestrzenią do zabawy czy miejscem do posiedzenia z kubkiem kawy.
Polecamy też przemyśleć sposób
pakowania samochodu. Bowiem, kiedy tylko chcemy podjechać gdzieś
samochodem musimy złożyć namiot i pozostawić nasze obozowisko w
bezpiecznym miejscu albo zabrać je ze sobą. W takim przypadku na
organizację trzeba przeznaczyć kilkanaście dodatkowych minut.
Warto o tym pamiętać, szczególnie jeśli zmienia się codziennie
miejscówkę. Na szczęście, nie przykrywa to zalet namiotu i
odczucia pozostawania w dużej bliskości z naturą.
Nasza córka pokochała spanie w namiocie dachowym. To była ogromna frajda wynikająca ze „spania na dachuuuuuuu” samochodu. Osobówką możemy wjechać w ciekawsze miejsca niż kamperem, a na nocleg możemy udać się na camping lub zatrzymać się gdzieś „na dziko”.
Namiot dachowy nie ogranicza nas co do miejsca i ceny noclegu oraz nie podbija kosztów parkowania, co przeżywaliśmy podczas wyjazdu kamperem do Słowenii. Dla całej naszej trójki to była ogromna przyjemność i świetna przygoda móc przez dwa tygodnie podróżować i nocować w komfortowych progach Yakima SkyRise. To naprawdę działa. Także w przypadku rodzin z dziećmi. Odważcie się, spróbujcie i rozkochajcie się w tej dorosłej wersji domku na drzewie, o który wciąż dopomina się nasz dziecięcy pierwiastek.
- Asia, Radek i Ida Szałańscy, czyli twórcy instagramowego konta dom.w.plecaku